Messina 1347 - recenzja

Avatar

BrodatyBoardgames

07 listopada 2022

article_image

Życie w Messinie płynęło zawsze wolnym i spokojnym tempem. Jednak wszystko się zmieniło w roku 1347 kiedy do miasta zawitała zaraza. Jedni mówią, że jej zwiastunem były liczne statki cumujące w porcie. Natomiast miejscowi obwiniają tego szczura, który znosił kawałek pizzy po schodach. Możni Messiny postanowili temu zaradzić i wypalić całe to zło.

Ratatuj

Do walki z zarazą wykorzystamy naszych wysłanników. Ich zadaniem będzie też ratowanie innych mieszkańców, pozyskiwanie surowców, budowanie budynków, jazda na różnych torach oraz wykonywanie wielu innych akcji. Nie jest jednak to zwykły worker placement, bo nasi podwładni nie wrócą do nas pod koniec tury. Będą spali w mieście i czekali na ponowną pobudkę w kolejnych rundach. Na jednym polu może aktywować się tylko jeden pracownik. Sprawia to, że cały czas będziemy walczyć o te pozycje, które potrzebujemy. Nasi wysłannicy będą się też mogli przemieszczać w nadziei by nie zostać zablokowanym. Nadaje to bardzo fajnego twistu dla tej znanej mechaniki.

Akcji do wykonania jest mnóstwo, ale nie będę wszystkiego szczegółowo opisywał, aby was nie zanudzać. Przecież i tak wiem, że czekacie na podsumowanie. Postanowiłem się skupić na tym co mi się najbardziej podoba w Messinie. Zapraszam was do...

Posiadłości zarazy

Cała zabawa gry nie toczy się tylko w mieście. Bo do naszej posiadłości zawitają uratowani mieszkańcy. Jeżeli byli chorzy to wpierw będą musieli przejść kwarantannę. Czyli pewnie myślicie o leżakowaniu i nadrabianiu wszystkich seriali? W większości przypadków mógłbym powiedzieć tak. Jednak, gdy postawimy im chatkę kwarantannową to wtedy będą musieli ciachać drewno. Pewnie nie tak wyobrażali sobie swoje home office.

Na środku posiadłości czekają nas ciekawe tory. Umieszczając mieszkańców bezpośrednio w domu będziemy mogli skorzystać ze zdolności licznych pokoi. Pozwolą nam wykonywać akcje dzięki przesuwaniu naszych 3 doradców. To właśnie tutaj będziemy mogli kręcić fajne, ale małe combosiki. Każdy z torów ma też dwa rozwidlenia. Prowadzi to do powstawania licznych wyborów, w którą ćwiartkę warto zainwestować. Świetny mechanizm, który od samego początku przypadł mi do gustu.

Mieszkańcy mogą też opuścić swoje gniazdko. Dzięki wybudowaniu warsztatów możemy ich tam przenieść. Początkowe warsztaty zapewnią nam dodatkowe surowce w fazie produkcji. Te drugiego poziomu dadzą nam mocne, jednorazowe nagrody.

Okazuje się, że nie wychodząc z domu też się można dobrze bawić. Gdy potrzebujemy delikatnego urozmaicenia możemy obrócić nasze posiadłości na drugą asymetryczną stronę. Zmienia to delikatnie nasze podejście do gry.

Wyścig szczurów

Możliwości mamy naprawdę wiele, a czasu cały czas brak. Bo na osiągnięcie sukcesu mamy tylko 6 rund.

Na początku każdy z nas dysponuje tylko 3 robotnikami, a w trakcie rozgrywki będziemy mogli zatrudnić 2 nowych. Jednak nie jest tak, że nam się uda to za każdym razem. Bo Messina każę nam się skupić na wszystkim, ale tak po trochu. Tak naprawdę nie ma jakieś jednej strategii wygrywającej i cały czas musimy się dostosować do tego jakie kafle są dostępne. Nauczyłem się tego po dwóch bolesnych porażkach, w których skupiłem się tylko na budowaniu warsztatów.

Zwiedzanie Messiny to prawdziwy wyścig, ale w takim dobrym sensie. Bo rozgrywki wcale nie należą do przesadnie długich. Na dwie osoby docieramy do końca szlaku w ciągu niecałej 1,5 godziny. Na więcej graczy tylko odrobinkę dłużej. Jak na taką grę euro było to dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Kolejnym już mniej miłym było rozłożenie i schowanie tego wszystkiego.

Ten jeden szczur z 4 żółwiami

Messina 1347 pozwala na rozgrywkę od 1 do 4 graczy. Jeżeli szukacie dobrego euro dla dwóch lub 4 graczy to jak najbardziej mogę polecić Mesinne. Gra bardzo dobrze się skaluje zapewniając nam różne rozmiary miasta. Jednak im więcej graczy jest tym bardziej niebezpieczne się ono staje. Bo na każdym heksie może być aktywowany tylko jeden wysłannik. Gdy zabraknie nam złota to będziemy musieli skorzystać z wysłania go poza planszę.

Gra z automą jest bardzo przyjemna. Nasza rozgrywka będzie wyglądała dokładnie tak samo bez jakiś komplikacji. Gracz solo zablokuje nam pola oraz czasami coś tam podbierze z rynku budynków. Jego obsługa jest bardzo nieskomplikowana i jest to bardzo duży plus.

Koło Suchego

Graficznie te płytki miasta są po prostu ok. Nie będzie tu żadnych zachwytów, bo i tak ich nie zobaczymy pod natłokiem tego wszystkiego co będzie na nich leżeć. Choć bardzo mi się podoba rozwiązanie z modularną planszą, którą sami musimy ułożyć. Reszta komponentów jest porządnie wykonana i nadaje klimatu. Jednak przechowywanie ich nie należy do najłatwiejszych zadań biorąc pod uwagę brak insertu. Vladimir Suchy znowu zastosował swojego ulubione koło. Jest one sterem, które mówi nam gdzie kłaść kostki zarazy oraz nowych mieszkańców. Przy okazji czasami zdarza się nam mieć problem ze stojącym szczurkiem i tym patrzącym w lewą stroną. Wyglądają dość podobnie.

Klimatyczne euro

Messina 1347 to przykład, że jednak da się zrobić klimatycznego euro sucharka. Bo według mnie klimat dosłownie wylewał się z tego pudełka jak te szczury, które usilnie lubiłem zbierać. Szkoda, że ich oczka dają na minusowe punkty pod koniec gry. Zaraza rozprzestrzenia się po wszystkim intensyfikując swój zasięg oraz moc. Jest to bardzo dobrze zaprezentowane w tej grze. Szczególnie jak zbiera żniwo wśród mieszkańców. Messina 1347 to naprawdę dobra gra euro. Z chęcią ponownie wybiorę się na szybkie zwiedzanie, bo było bardzo satysfakcjonujące.

Moja żona o Messinie: „Chętnie zagram. Czemu nie przynosisz więcej takich fajnych gier do domu?”

Mój kot o Messinie „Chętnie znów wskoczę na stół resetując rozgrywkę w połowie”

Współpraca reklamowa z Portal Games

Więcej informacji o grze


Komentarze (0)

Zaloguj się , aby móc dodać komentarz do artykułu