Spór o Bór - recenzja
29 października 2021
Spór o Bór jest drugim, polskim wydaniem gry Schotten-Totten autorstwa Reiner Knizia. Dzięki wydawnictwu Muduko mieliśmy okazję zgłębić przepiękne ilustracje autorstwa Piotra Sokołowskiego na kartach do gry i stoczyć pojedynek, aby zdobyć kontrolę nad polanami.
Już samo pudełko i ilustracja wielkiego żubra buchającego parą z nosa, patrzącego na malutką mysz w pelerynie z liścia przykuwa uwagę i sprawia, że ma się ochotę zajrzeć do środka.
Gra przeznaczona jest dla dwóch osób, a w pudełku znajdziemy 54 karty zwierząt w 6 kolorach o wartościach od 1 do 9, 10 kart jednostek specjalnych oraz 9 płytek polan i 2 płytki pomocy zamknięte w pudełku oznaczonym certyfikatem Ecofriendly Game. Pisząc recenzję z ciekawości musiałem w końcu sprawdzić czym jest certyfikat znajdujący się na pudełkach gier wydawnictwa Muduko.
Ecofriendly Game to certyfikat, który potwierdza m.in., że gra została wyprodukowana wyłącznie z elementów biodegradowalnych lub podlegających recyklingowi, a fabryka produkująca grę korzystała wyłącznie z energii odnawialnej!
Rozpoczynając grę wystarczy usiąść naprzeciwko siebie, umieścić pomiędzy sobą 9 kafelków polany, rozdać po 6 kart zwierząt, a z pozostałych utworzyć stos kart zakrytych. Każdy z graczy dobiera jeszcze tylko płytkę pomocy. Celowo napisałem płytkę, a nie kartę pomocy jak to sugeruje instrukcja, ponieważ nie jest to zwykła karta. Wraz z kolejną grą będzie ona najwięcej eksploatowana i obracana z jednej strony na drugą dlatego duży plus za wyprodukowanie pomocy na płytce tekturowej.
Od razu na myśl przychodzi mi karta, choć powinienem napisać kartka pomocy w grze Western Legends, która po kilku rozgrywkach nosi ewidentne ślady użytkowania i tylko czekam na moment, w którym konieczne będzie wydrukowanie nowej.
Na szczęście w grze Spór o Bór nie ma tego problemu i była to jedna z pierwszych rzeczy (oczywiście zaraz po ilustracjach), która przykuła moja uwagę.
Instrukcja i papier na którym została wydrukowana to kolejna rzecz warta uwagi, ale oczywiście niewpływająca na rozgrywkę. Nie jest to zwykły papier i widać na nim nawet lekką strukturę. Dodatkowo instrukcja przeplatana jest ilustracjami w większym formacie niż na kartach więc dla osób nielubiących czytać instrukcji, jest nadzieja!
Przechodząc zaś do samej rozgrywki w swojej turze każdy gracz kolejno wybiera jedną z posiadanych kart i zagrywa przy dowolnej polanie po swojej stronie. Ważne jest jednak to, że raz zagrana karta nie może zostać przeniesiona w inne miejsce. Po umieszczeniu karty, gracz dobiera kartę z zakrytego stosu i tura przechodzi do przeciwnika. Przy jednej polanie można umieścić maksymalnie 3 karty z każdej stronie. Jeśli gracze położyli po 3 karty z każdej strony polany następuje sprawdzenie, który z nich zdobywa kontrolę nad daną polaną. Pomocna w tym może być płytka pomocy ilustrująca siłę grup od najsilniejszej do najsłabszej. Mamy więc kilka grup takich jak Legion, Kompania, Bractwo, Banda oraz Zgraja.
Wygrywa gracz, który zdobędzie kontrolę nad 3 polanami sąsiadującymi ze sobą lub zdobędzie kontrolę nad 5 dowolnymi polanami.
Wariant podstawowy, czyli bez kart jednostek specjalnych już daje pozytywne wrażenia z rozgrywki. Pierwsza gra pokazała ile w niej jest taktyki. Początkowo mogłoby się wydawać, że należy od razu zagrywać najwyższe karty, aby pokazać kto rządzi na danej polanie. Szybko jednak ta taktyka została zweryfikowana. Przeciwnik bowiem omijał szerokim łukiem te polany i starał się zdobywać przewagę w innych miejscach, tak, aby jak najpóźniej wrócić do teoretycznie silniejszej polany przeciwnika. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że dołożenie dwóch kart obniża możliwości tworzenia najsilniejszej grupy, a w przypadku braku trzeciej karty czekanie na właściwą kartę może znacząco obniżyć nasze szanse na wygraną. Nie zapominajmy, że przeciwnik może posiadać wymaganą przez nas kartę, a my nie będziemy w stanie już do końca gry stworzyć upragnionej grupy. Każda karta jest limitowana, przypominam, 6 kolorów o wartości od 1 do 9 więc można szacować czy uda się zdobyć wymaganą kartę. Taktyka, taktyka i jeszcze raz taktyka.
Jednak to nie wszystko, mamy bowiem jeszcze wariant z jednostkami specjalnymi, które wprowadzają przyjemne zamieszanie. W tym wariancie zaczynamy grę z 7 kartami zwierząt i co turę możemy zdecydować czy dobieramy ze stosu zwierząt czy ze stosu jednostek specjalnych. W trakcie zaś swojej tury możemy zagrać kartę jednostki specjalnej, ale maksymalnie jedną kartę więcej niż przeciwnik.
Jakie umiejętności posiadają jednostki specjalne? Poniżej kilka przykładów: Rekrutera, Tarczownika oraz Jokera
Rekruter - gracz dobiera 3 karty z jednegolub dwóch stosów. Następnie wybiera 2 karty z ręki i odkłada je na spód odpowiednich stosów.
Tarczownik - gracz określa jego wartość 1, 2 lub 3 i kolor podczas zdobywania kontroli
Joker - karta o dowolnym kolorze i wartości
Podsumowanie
Spór o Bór to bez wątpienia jedna z lepszych gier karcianych dla dwóch osób w jakie miałem przyjemność zagrać. Jest idealnym przykładem na to, że można ponownie wydać grę w piękny sposób korzystając ze sprawdzonego tytułu i zwiększyć przyjemność z rozgrywki. Mechanika, jak wspomniałem na początku, jest znana z gry Schotten-Totten, ale wykonanie przenosi grę na wyższy poziom. Mogę śmiało polecić grę, ale jeśli komuś się nie spodoba cóż… zawsze będzie ładnie wyglądać na półce.
Przecież zapełnione półki grami, które nawet nie zostały jeszcze rozpakowane, nie są nam obce, prawda?
Więcej informacji o grze
Komentarze (1)