Barrage
Barrage
Barrage
Barrage
Polska premiera:
2019
Globalna premiera:
2019
Polscy wydawcy:
Portal Games
Globalni wydawcy:
Cranio Creations
Autorzy:
Tommaso Battista,
Simone Luciani
Liczba graczy:
1-4
Czas gry:
60-120 min
Wiek:
14+
Kategorie:
Strategiczne,
Ekonomiczne
9.1
/10
na podstawie 9 ocen
Ocena gry
4.2
/5
na podstawie 9 ocen
Próg wejścia
Planszowe Podziemie
23 października 2022, 17:25
7
Dla kogo? Dla fanów suchych jak pieprz i ciężkich jak złoto gier euro. Do tego dla posiadaczy bardzo dużych stołów. Gra jest też dość czasochłonna w pełnym składzie z powodzeniem można się nastawiać na ok. 4h gry. Zdecydowanie nie na rodzinne spotkanie. Tytuł stricte dla osób nastawionych na bardzo intensywne kminienie.
O co chodzi? W grze przenosimy się do alternatywnej rzeczywistości rodem z mokrego snu Nikoli Tesli. Każdy z graczy wcieli się w jedno z europejskich mocarstw, a naszym zadaniem będzie stworzenie jak najlepszego systemu zapór oraz elektrowni produkujących energię elektryczną na zboczach Alp.
Grę wyróżnia ciekawy system koła produkcji w którym pozostawiać będziemy zasoby potrzebne do budowania konstrukcji (koparki i betoniarki). Jednak pozostawione maszyny nie przepadają, a wracają do nas, gdy koło wykona pełen obrót.
Ponad to głównym naszym celem będzie wspomina powyżej produkcja energii oraz wykonywanie kontraktów przynależących nam różne dobra oraz punkty zwycięstwa.
Wykonanie: Gra jest wykonana świetnie. Ilustracje oraz grafiki są czytelne o bardzo pasują do klimatu gry. Plansza jest duża i czytelna, a elementy konstrukcyjne wykonane są z drewna i różnią się "modelem" w zależności od wybranego gracza.
Planszetki gracza są dwuwarstwowe dzięki czemu elementy gry nie przesuwają się. Koło produkcyjne równie jest ok, aczkolwiek mimo iż to kawałek kartonu na innym kawałku kartonu to potrafi się zacząć.
Jak wspomniałem na wstępie gra jest bardzo duża i grając na 4/5 graczy potrzebujemy naprawdę potężnego stołu.
Odczucia: Nie będę ukrywał, że czuje się do tej gry zwyczajnie za głupi. Poziom rozkminy oraz
bardzo krótka kołderką daje mi poczucie walki z wiatrakami i grania po omacku. Być może to kwestia zbyt rzadkiego grania w ten tytuł, jednak przez to, że gra mnie męczy nie mam ochoty często do niej wracać. Mimo to lubię od czasu do czasu zagrać w ten tytuł. Jest to coś zupełnie innego. Do tego gra sprawia mi przyjemność w warstwie wizualnej i względnie prostym zasadą.
O co chodzi? W grze przenosimy się do alternatywnej rzeczywistości rodem z mokrego snu Nikoli Tesli. Każdy z graczy wcieli się w jedno z europejskich mocarstw, a naszym zadaniem będzie stworzenie jak najlepszego systemu zapór oraz elektrowni produkujących energię elektryczną na zboczach Alp.
Grę wyróżnia ciekawy system koła produkcji w którym pozostawiać będziemy zasoby potrzebne do budowania konstrukcji (koparki i betoniarki). Jednak pozostawione maszyny nie przepadają, a wracają do nas, gdy koło wykona pełen obrót.
Ponad to głównym naszym celem będzie wspomina powyżej produkcja energii oraz wykonywanie kontraktów przynależących nam różne dobra oraz punkty zwycięstwa.
Wykonanie: Gra jest wykonana świetnie. Ilustracje oraz grafiki są czytelne o bardzo pasują do klimatu gry. Plansza jest duża i czytelna, a elementy konstrukcyjne wykonane są z drewna i różnią się "modelem" w zależności od wybranego gracza.
Planszetki gracza są dwuwarstwowe dzięki czemu elementy gry nie przesuwają się. Koło produkcyjne równie jest ok, aczkolwiek mimo iż to kawałek kartonu na innym kawałku kartonu to potrafi się zacząć.
Jak wspomniałem na wstępie gra jest bardzo duża i grając na 4/5 graczy potrzebujemy naprawdę potężnego stołu.
Odczucia: Nie będę ukrywał, że czuje się do tej gry zwyczajnie za głupi. Poziom rozkminy oraz
bardzo krótka kołderką daje mi poczucie walki z wiatrakami i grania po omacku. Być może to kwestia zbyt rzadkiego grania w ten tytuł, jednak przez to, że gra mnie męczy nie mam ochoty często do niej wracać. Mimo to lubię od czasu do czasu zagrać w ten tytuł. Jest to coś zupełnie innego. Do tego gra sprawia mi przyjemność w warstwie wizualnej i względnie prostym zasadą.
Ta opinia była pomocna:
lizakoo
25 grudnia 2021, 16:49
9
W alpach jest trochę wody, więc musimy wycisnąć te góry do ostatniej kropli!
Barrage to zdecydowanie gra dla zaawansowanych graczy, która potrafi swoją brutalnością odrzucić od niej po pierwszej rozgrywce. Wszystko oparte jest na wysyłaniu swoich inżynierów na konkretne pola, aby wykonać działanie do niego przypisanie i zdawałoby się, że ta mechanika będzie powodowała interakcje poprzez stawanie na danym polu, ale mamy ich od groma. Nie ma tutaj jak w klasycznych workerplacementach deficytu akcji. Akcje budowy z planszy mamy tylko dla siebie, wszystkie inne akcje mamy pomnożone po kilka razy, więc w przypadku obranej taktyki nie doznamy uczucia, że ktoś nas uprzedził. Dopiero przy końcu rozgrywki jedne pola będą bardziej oblegane ze względu na to, że ktoś się wybudował. Jednak same możliwości to nie wszystko, gra punktuje właściwe wykorzystywanie ruchów i planowanie ich w przód wraz z obraniem konkretnej taktyki (najlepiej na całą grę), ale... nie powie ci kiedy i czy zrobiłeś zły ruch, który spowoduje paraliż budowlany bądź produkcyjny na całą kolejną, bądź w niektórych przypadkach, aż dwie rundy. W grze występuje ogrom negatywnej interakcji związanych właśnie z wodą, która jest interesująca dla każdego i każdy chce mieć jej jak najwięcej. Czy to poprzez stworzenie tamy pół jeziora nad twoją tamą, czy bestialska zmiana przepływu wody po zbudowaniu kanału. Nieplanowane ruchy mogą boleć, ale szczęśliwie możemy poniekąd wykorzystywać wrogą infrastrukturę i za małą opłatą niwelować takie zagrania.
To co cenię w barrage, to przede wszystkim motyw, który fenomenalnie łączy się z mechaniką. Wszystko jest klarowne w przypadku zasad i logiczne. Do tego ogrom możliwości taktycznych. Można zagrać 10 partii i podchodzić do każdej z całkowicie inną taktyką, która jest tak samo dobra jak poprzednia w związku z otrzymywaniem punktów, ale całkowicie odmienna w związku z wybudowaną infrastrukturą i sposobem jej wykorzystywania.
Jest to niesamowity tytuł, który przy pierwszym spotkaniu wierzga jak dziki mustang, by po osiodłaniu stać się wiernym wierzchowcem z zadziornym charakterem.
Barrage to zdecydowanie gra dla zaawansowanych graczy, która potrafi swoją brutalnością odrzucić od niej po pierwszej rozgrywce. Wszystko oparte jest na wysyłaniu swoich inżynierów na konkretne pola, aby wykonać działanie do niego przypisanie i zdawałoby się, że ta mechanika będzie powodowała interakcje poprzez stawanie na danym polu, ale mamy ich od groma. Nie ma tutaj jak w klasycznych workerplacementach deficytu akcji. Akcje budowy z planszy mamy tylko dla siebie, wszystkie inne akcje mamy pomnożone po kilka razy, więc w przypadku obranej taktyki nie doznamy uczucia, że ktoś nas uprzedził. Dopiero przy końcu rozgrywki jedne pola będą bardziej oblegane ze względu na to, że ktoś się wybudował. Jednak same możliwości to nie wszystko, gra punktuje właściwe wykorzystywanie ruchów i planowanie ich w przód wraz z obraniem konkretnej taktyki (najlepiej na całą grę), ale... nie powie ci kiedy i czy zrobiłeś zły ruch, który spowoduje paraliż budowlany bądź produkcyjny na całą kolejną, bądź w niektórych przypadkach, aż dwie rundy. W grze występuje ogrom negatywnej interakcji związanych właśnie z wodą, która jest interesująca dla każdego i każdy chce mieć jej jak najwięcej. Czy to poprzez stworzenie tamy pół jeziora nad twoją tamą, czy bestialska zmiana przepływu wody po zbudowaniu kanału. Nieplanowane ruchy mogą boleć, ale szczęśliwie możemy poniekąd wykorzystywać wrogą infrastrukturę i za małą opłatą niwelować takie zagrania.
To co cenię w barrage, to przede wszystkim motyw, który fenomenalnie łączy się z mechaniką. Wszystko jest klarowne w przypadku zasad i logiczne. Do tego ogrom możliwości taktycznych. Można zagrać 10 partii i podchodzić do każdej z całkowicie inną taktyką, która jest tak samo dobra jak poprzednia w związku z otrzymywaniem punktów, ale całkowicie odmienna w związku z wybudowaną infrastrukturą i sposobem jej wykorzystywania.
Jest to niesamowity tytuł, który przy pierwszym spotkaniu wierzga jak dziki mustang, by po osiodłaniu stać się wiernym wierzchowcem z zadziornym charakterem.
Ta opinia była pomocna:
Murguds
19 sierpnia 2021, 22:26
9
Świetna gra, która nie wybacza błędów. Jedyna w swoim rodzaju.
Ta opinia była pomocna:
SoloGram
05 sierpnia 2021, 14:15
10
Dla miłośników dobrego euro, okraszonego włoskim mistrzowskim stylem tworzenia gier to pozycja wręcz obowiązkowa. Mnóstwo ciekawych rozwiązań daje pole do popisu lubiącym pokombinować, a i ci, którzy lubią w grach negatywną interakcję, znajdą w niej możliwość rywalizacji z innymi graczami. Solo gracze również będą usatysfakcjonowani, bo w grze zaprojektowano dobrze działającą Automę, której niepodważalnym atutem jest możliwość rozegrania rozgrywki solo aż z trzema wirtualnymi graczami jednocześnie! Mechanika i tematyka przykrywają małe niedociągnięcia jakościowe i sprawiają, że to pozycja godna polecenia!
Ta opinia była pomocna:
Boarderland
30 lipca 2021, 11:38
9
Przez chwilę był numerem 1 na stole i zdawało się, że coś w końcu zdetronizuje Brassa, ale jednak stawiając oba te tytuły na wadze - szala delikatnie przechyla się na korzyść prostszego w setupie, obsłudze, płynniejszego i bardziej eleganckiego Króla Birmingham. Porównanie do Brassa też jest tutaj nieprzypadkowe, gdyż podobne w obu grach są decyzje, jakie muszą podejmować gracze. Przewagę zdobywa ten, kto pierwszy wybuduje kluczowe budynki w strategicznych miejscach. Jednakże o ile w Brassie błąd w erze kanałów można było uratować w erze kolejowej, o tyle w Barrage jeden błąd na początku gry może nas sporo kosztować i dramatycznie do końca rozgrywki ustawić w miejscu, z którego nie będzie odwrotu. Rozgrywka w Barrage męczy intelekt, bo wymaga planowania kilku ruchów do przodu, a i tak plan może się posypać w każdej chwili. Świetny mechanizm wydawania zasobów i ich powracania do gracza po kilku turach. Jakość wydania przyzwoita, mogło być lepiej, ale nie ma sensu czepiać się czegoś na siłę. Wymaga ogromnej ilości miejsca na stole :)
Ta opinia była pomocna: