Finansowanie gier planszowych

26 czerwca 2021

article_image

Cieszę się, że dotarłeś do kolejnego artykułu z serii poświęconej stawianiu pierwszych kroków w świecie gier planszowych. Dzisiaj przedstawię Tobie ciekawy temat finansowania gier planszowych, odpowiem na pytanie czym jest crowdfunding oraz czy warto wspierać kampanie na serwisach crowfundingowych na przykładzie twórcy gry planszowej, który mając gotowy prototyp gry, musi zdecydować w jaki sposób jego gra trafi na rynek.

Pierwszą opcją wartą rozważenia jest kontakt z kilkoma wydawnictwami w Polsce, które prezentowałem w poprzednim artykule, mających w swoim portfolio gry najbardziej zbliżone do naszego projektu i zaprezentowanie prototypu, zasad gry, wstępnej grafiki oraz tematu wymyślonej gry. Korzyści z takiego rozwiązania to wbrew pozorom spokój i możliwość skorzystania z doświadczenia wydawnictwa. Nie ma co ukrywać, wydawnictwa zatrudniają ludzi, którzy od dłuższego czasu mają styczność z rynkiem gier planszowych, potrafią określić zapotrzebowanie graczy, mają dostęp do kontaktów ze sklepami, grafików i przede wszystkim posiadają dział marketingu. Zauważ zatem ile kwestii odchodzi autorowi gry współpracując z wydawnictwem. Sama produkcja komponentów, planszy czy kart wymaga sporego nakładu kapitału, magazynu do przechowywania (w przypadku większych ilości) i logistyki związanej z wysyłką zamówionych produktów.

Dodatkowo to wydawnictwo bierze na siebie ryzyko związane chociażby z zamrożeniem pieniędzy w wyprodukowanych egzemplarzach, poniesieniem kosztów grafiki, przygotowania i poprowadzenia kampanii marketingowej, więc przeważnie to wydawnictwo ostatecznie proponuje tzw. sugerowaną cenę detaliczną. Najczęstszą formą wynagrodzenia autora jest system prowizyjny od np. sprzedanych ilości po indywidualnym umówieniu się z wydawcą.

Kolejną opcją jest tzw. crowdfunding czyli finansowanie społecznościowe. Polega on w skrócie na zbieraniu jednorazowych wpłat od szerokiego grona odbiorców na dany projekt w zamian za określone świadczenie. Dzięki temu omija się pozyskiwania środków od banków, inwestorów itp. na korzyść bezpośredniego kontaktu ze społecznością wspierających. Crowdfundingiem nie nazwiemy zatem zbiórek na cele charytatywne, które z założenia nie polegają na oczekiwaniu czegoś w zamian za wpłatę (oczywiście poza faktem, że mogliśmy przyczynić się do uratowania komuś życia). Kontynuując przykład autora gry - w tym przypadku autor wszystko przygotowuje sam tzn. musi przygotować wszelkie kosztorysy dotyczące wydruku komponentów i planszy bądź kart, ponieść koszty grafiki, zaplanować kampanię reklamową gry, zaplanować sposoby i koszty wysyłki, zorganizować po zakończeniu kampanii wysyłkę itd.

Plusy takiego rozwiązania to ograniczone ryzyko zamrożenia kapitału oraz mniejsze zapotrzebowanie początkowe na kapitał, ponieważ startując z kampanią sami określamy oprócz ceny jednostkowej wartość kampanii jaką uznamy za opłacalną. Dzięki temu dopiero po zakończeniu i uzbieraniu wymaganej kwoty możemy przystąpić do produkcji gry i wysyłki egzemplarzy. Czy to oznacza, że takie rozwiązanie jest lepsze? To zależy. Będąc znanym autorem gier na pewno będzie łatwiej przekonać odbiorców do wsparcia niż zupełnie nieznanemu twórcy, z drugiej strony, jeśli gra okaże się świetna, może na tym więcej zyskać. Ciekawym zjawiskiem jest wzmożone zainteresowanie samych wydawnictw ideą crowdfundingu, dzięki któremu niższym nakładem są w stanie zbadać rynek i potencjalne zainteresowanie daną grą z ich portfolio, zebrać odpowiednią kwotę, a w przyszłości zdecydować się na sprzedaż detaliczną.

Najpopularniejszymi serwisami crowdfundingowymi w Polsce pod kątem gier planszowych są: wspieram.to, polakpotrafi.pl zagramw.to, a na świecie Kickstarter, Gamefound.

Pytanie jak formy finansowania gry mogą wpływać na Nas – graczy. Klasyczne podejście to po prostu zakup w ulubionym sklepie planszówkowym. Otrzymujesz wówczas grę praktycznie od razu po zakupie, masz prawo do zwrotu, ewentualnie wymiany czy złożenia reklamacji jeśli okaże się, że produkt był niekompletny – otrzymujesz pełną obsługę klienta.

Inaczej to wygląda w przypadku wsparcia kampanii na serwisie crowdfundingowym, zwłaszcza zagranicznym. Przede wszystkim nie mamy 100% gwarancji, że gra do nas dotrze lub kampania się ufunduje, często na grę musimy czekać długie miesiące. Przeważnie kampanie trwają miesiąc i dopiero po zamknięciu kampanii autor/wydawca przystępuje do produkcji gry, zatem musimy jeszcze doliczyć czas wydrukowania i wysyłki, a że produkcja często obywa się w Chinach, to czas może zostać mocno wydłużony, zwłaszcza gdy jakiś kontenerowiec zablokuje Kanał Sueski. Na serwisach zagranicznych musisz się liczyć z tym, że wspierana gra może nie być w języku polskim, cena z powodu niekorzystnego kursu waluty może okazać się zbyt wysoka, więc może to być pewnego rodzaju barierą. Czy warto zatem wspierać takie kampanie? Oczywiście, że tak. Często autorzy kampanii przygotowują tzw. cele kampanii, które odblokowują się po zebraniu określonej kwoty i tak może się okazać, że do gry zostaną dodane specjalne figurki, promocyjne karty, a nawet całe dodatki zmieniające, bądź rozszerzające rozgrywkę.

Innym czynnikiem zachęcającym do wsparcia jest fakt, że gra może nigdy nie trafić do sklepów i będzie to jedyna okazja, aby nabyć grę. Po prostu, po zakończeniu kampanii autorzy stwierdzają, że nie ma sensu przeznaczać gry do sklepów, a Tobie zostaje jedynie nadzieja, że znajomy zdążył zakupić grę i za kilka miesięcy wspólnie rozegracie pierwszą partię. Świetnym uczuciem po wsparciu kampanii jest to, że kiedy już zapomnisz o fakcie przelania pieniędzy za grę, po paru miesiącach, nagle przychodzi do Ciebie kurier z paczką, w której znajduje się twoja długo wyczekiwana gra.

Na szczęście polskie grono wydawnictw też „umie” w kampanie crowdfundingowe i takim przykładem może być kampania polskiego wydawnictwa Portal Games, który w kwietniu 2021 roku uzbierał ponad 10 mln złotych na edycję kolekcjonerską polskiej gry Robinson Crusoe zaprojektowaną przez Ignacego Trzewiczka.

Innym przykładem jest polskie wydawnictwo Awaken Realms, które w 2016 roku w 24 godziny uzbierało 100 tys. funtów na Kickstarterze przy zakładanej minimalnej kwocie 40 tys. funtów do ufundowania gry This War of Mine będącej adaptacją gry komputerowej o tym samym tytule.

Najświeższym przykładem jest również kampania gry Wiedźmin: Stary Świat, która w Polsce uzbierała prawie 7 mln złotych natomiast na Kickstarterze również prawie 7 mln… euro! Wielki sukces Łukasza z wydawnictwa Go on Board oraz CD Projekt RED.

Z zagranicznych przykładów posłużę się grą Everdell, a w zasadzie dodatków do gry, które na Kickstarterze ufundowały się w poniżej 10 minut ostatecznie zbierając 4,8 mln euro!


Komentarze (0)

Zaloguj się , aby móc dodać komentarz do artykułu