Tidal Blades: Obrońcy rafy
Tidal Blades: Heroes of the Reef
Tidal Blades: Obrońcy rafy
Tidal Blades: Heroes of the Reef
Polska premiera:
2022
Globalna premiera:
2020
Polscy wydawcy:
Druid City Games,
Galakta
Globalni wydawcy:
-
Autorzy:
Tim Eisner
Liczba graczy:
1-4
Czas gry:
60-90 min
Wiek:
14+
Kategorie:
Strategiczne
7.3
/10
na podstawie 3 ocen
Ocena gry
2.5
/5
na podstawie 2 ocen
Próg wejścia
BrodatyBoardgames
11 lutego 2022, 09:48
6
Bohaterowie rafy jednoczmy się. Pora wyłonić jednego czempiona, który zawalczy z bestiami i obroni tą magiczną krainę.
Wpierw jednak musimy przetrwać falę komponentów, która zaleje nasz stół. Rozłożona gra zajmuje tyle miejsca, że po prostu nie wiem gdzie to wszystko zmieścić. Wiem, że w domu nie będę w stanie w nią zagrać.
Po tym każdy z nas wybierze swojego bohatera. Herosów jest 4 a każdy posiada inne zdolności, statystki oraz swoją unikatową historię. Lubię to, że są tak bardzo zróżnicowani.
W trakcie gry będziemy rozwijać umiejętności naszego bohatera, zdobywać nowe kości oraz próbowali wygrać różne wyzwanie. Wszystko po to by pokonać monstra, a także zdobyć jak najwięcej punktów na koniec gry.
Instrukcja krok po kroku wprowadza nas do gry. Zawiera fajne wstawki komiksowe. Graficznie wszystko jest utrzymane w takich niebieskich barwach i czuć ten wyspiarski klimat.
W grze będziemy odwiedzać różne wyspy i wykonywać akcje z dostępnych pól. Każda wyspa jest unikatowa i zapewnia zupełnie inne możliwości. To tutaj będziemy głównie walczyć z innymi graczami o najbardziej dogodne pola.
Jeżeli skończmy na polu wyspy będziemy mogli spróbować zrobić wyzwanie. Do tego przydadzą się nasze kości. Jeżeli uda nam się wyrzucić wymagane rezultaty będziemy podnosić nasze statyki oraz zdobywać punkty zwycięstwa.
W grze nie tylko będziemy zyskiwać nowe kości, ale także rozwijać te, które mamy. Każda kość może być rozwinięta jedną z dwóch ścieżek.
Walka z potworami, praktycznie wygląda dokładnie tak samo jak wszystkie inne wyzwania i niestety nie jest emocjonująca. Po walce musimy też zostawić kości, którymi rzucaliśmy więc potrafi nas to nieźle cofnąć w rozgrywce. Wiadomo, że punktujemy za to, ale nie daje nam praktycznie żadnej satysfakcji.
Popłynęliśmy z falą i dotarliśmy do posumowania.
Tidal Blades to przede wszystkim gra worker placement, w której będziemy optymalizować nasze ruchy. Uwielbiam zastosowany tutaj rozwój postaci oraz naszych kości. Czuje się jakbym za każdym razem był mocniejszy. Dzięki różnym bohaterom oraz strategią gra jest bardzo regrywalna. Jednak ten przymus walki z potworami i zabieranie kości nie zachęca mnie do powrotu. Wolę przyjąć te konsekwencje na klatę i robić coś innego. Liczę, że z kolejną rozgrywką moje odczucia się zmienią i popłynę z falą a nie rozbije się na moim skuterku wodnym pod ostrzami jakiegoś wielkiego kraba, który ukradnie mi kości.
Wpierw jednak musimy przetrwać falę komponentów, która zaleje nasz stół. Rozłożona gra zajmuje tyle miejsca, że po prostu nie wiem gdzie to wszystko zmieścić. Wiem, że w domu nie będę w stanie w nią zagrać.
Po tym każdy z nas wybierze swojego bohatera. Herosów jest 4 a każdy posiada inne zdolności, statystki oraz swoją unikatową historię. Lubię to, że są tak bardzo zróżnicowani.
W trakcie gry będziemy rozwijać umiejętności naszego bohatera, zdobywać nowe kości oraz próbowali wygrać różne wyzwanie. Wszystko po to by pokonać monstra, a także zdobyć jak najwięcej punktów na koniec gry.
Instrukcja krok po kroku wprowadza nas do gry. Zawiera fajne wstawki komiksowe. Graficznie wszystko jest utrzymane w takich niebieskich barwach i czuć ten wyspiarski klimat.
W grze będziemy odwiedzać różne wyspy i wykonywać akcje z dostępnych pól. Każda wyspa jest unikatowa i zapewnia zupełnie inne możliwości. To tutaj będziemy głównie walczyć z innymi graczami o najbardziej dogodne pola.
Jeżeli skończmy na polu wyspy będziemy mogli spróbować zrobić wyzwanie. Do tego przydadzą się nasze kości. Jeżeli uda nam się wyrzucić wymagane rezultaty będziemy podnosić nasze statyki oraz zdobywać punkty zwycięstwa.
W grze nie tylko będziemy zyskiwać nowe kości, ale także rozwijać te, które mamy. Każda kość może być rozwinięta jedną z dwóch ścieżek.
Walka z potworami, praktycznie wygląda dokładnie tak samo jak wszystkie inne wyzwania i niestety nie jest emocjonująca. Po walce musimy też zostawić kości, którymi rzucaliśmy więc potrafi nas to nieźle cofnąć w rozgrywce. Wiadomo, że punktujemy za to, ale nie daje nam praktycznie żadnej satysfakcji.
Popłynęliśmy z falą i dotarliśmy do posumowania.
Tidal Blades to przede wszystkim gra worker placement, w której będziemy optymalizować nasze ruchy. Uwielbiam zastosowany tutaj rozwój postaci oraz naszych kości. Czuje się jakbym za każdym razem był mocniejszy. Dzięki różnym bohaterom oraz strategią gra jest bardzo regrywalna. Jednak ten przymus walki z potworami i zabieranie kości nie zachęca mnie do powrotu. Wolę przyjąć te konsekwencje na klatę i robić coś innego. Liczę, że z kolejną rozgrywką moje odczucia się zmienią i popłynę z falą a nie rozbije się na moim skuterku wodnym pod ostrzami jakiegoś wielkiego kraba, który ukradnie mi kości.
Ta opinia była pomocna: