Opinie użytkowników

board_games_tales
board_games_tales
👑Namiestnik to gra z 2014 roku, która ufundowała się na KS (a w 2020 wydawano również na KS dodatek Times of Darkness), natomiast w Polsce pojawiła się za sprawą nieistniejącego już Games Factory

👑 Akcja toczy się w uniwersum Berserk, które jest jednak znane głównie wśród naszych wschodnich sąsiadów. Nieznajomość samego uniwersum nie przeszkadza jednak w podziwaniu kunsztu i różnorodności grafik. Karty z bohaterami są po prostu przepiękne!

👑W samej rozgrywce mamy za zadanie zbudować piramidę, która może składać się maksymalnie z 5 poziomów. Wykorzystujemy w tym celu karty bohaterów lub karty praw

👑Na starcie otrzymujemy również 6 kamieni szlachetnych, które będą stanowić naszą walutę za którą będziemy pozyskiwać nowe karty. Do dyspozycji mamy niebieski, żółty, zielony i czerwony klejnot

👑Co turę do danego koloru będzie przypisana 1 lub 2 karty - i tutaj pojawia się w grze licytacja

👑Każdy z graczy w tajemnicy przed innymi wybiera kartę która go interesuje i w dłoni trzyma kamień w kolorze do której jest przypisana karta. Jeżeli nikt inny jej nie chciał sprawa jest prosta, trafia ona do nas. Jeżeli jednak ktoś jeszcze miał identyczne upodobania, to albo musimy się dogadać albo licytujemy ponownie kamienie (możemy użyć wszystkich 4 kolorów i wybrać już zupełnie inną kartę)

👑Za każdy wkomponowany kompontent w naszej piramidzie otrzymujemy konkretny bonus, zależny od tego na którym poziomie użyliśmy danej karty. Dzięki temu możemy uzyskać kolejne klejnoty, punkty zwycięstwa, żetony obrony lub ataku (tak, tu też jest trochę negatywnej interakcji😁)

👑To co podoba mi się w Namiestniku to kilka ścieżek na zwycięstwo i widoczne efekty rozbudowy naszej piramidy - im wyższy poziom tym lepsze bonusy. Pomimo już sporego wieku wciąż oferuje rozgrywkę w nieco inny sposób niż dostępne obecnie gry planszowe 😉
06 stycznia 2022, 11:45
BrodatyBoardgames
BrodatyBoardgames
Seikatsu jest to piękna abstrakcyjno logiczna gra o budowaniu japońskiego ogrodu. Naszym zadaniem jest stworzenie jak najprzyjemniejszego miejsca dla różnych gatunków ptaków oraz kwiatów.

Liczba graczy 1 do 4.

Wygląd

Gra jest pięknie wykonana i już samo pudełko przyciąga wzrok. W środku dostajemy ładną pastelową planszę oraz cudowne żetony ptaków. Każdy ptak też jest otoczony wieńcem kwiatów w jednym z 4 dostępnych kolorów.

Rozgrywka

Na początku gry każdy z nas dostaje 2 żetony ptaków oraz każdy gracz zasiada naprzeciwko swojego ogrodu. Tak, ułożenie planszy będzie miało znaczenie i moim zdaniem jest to coś co sprawiło, że od razu polubiłem ten tytuł.

W naszym ruchu będziemy zagrywać jeden żeton obok już istniejącego na planszy i zdobywać punkty za zagrany żeton i każdego takiego samego ptaka wkoło. W grze występują też żetony stawu, które służą za ptasie jokery i działają tylko przy dołożeniu. Po czym będzie dobierać kolejny żeton z worka.

Gramy tak długo aż nie zapełnimy całego ogrodu i teraz przejdę do najlepszej części gry. Na koniec gry będziemy zdobywać punkty za każde największe skupisku kwiatów w wybranym kolorze w każdym rzędzie. Nasze ułożenie ogrodu na planszy wskazuje z jakiej perspektywy będziemy patrzeć gdy będziemy liczyć punkty. Okazuje się że nie tylko musimy dobrze dokładać nasze ptaki, ale także planować to jakie kolory kwiatów dokładamy w jakim rzędzie. Czasami nasze ruchy mogą też pomagać przeciwnikowi i musimy sprawdzać jego poczynania. Moim zdaniem sprawia to że ta gra naprawdę nabiera rumieńców i mam ochotę do niej wracać. Bardzo dziękuje boardgametales za użyczenie gry do recenzji.

Gra mnie urzekła
🐦Wyglądem
🐦Klimatem Orientu
🐦Prostymi Zasadami
🐦Szybką rozgrywką
🐦Perspektywą patrzenia
🐦Strategicznymi decyzjami
03 stycznia 2022, 08:56
Planszowe Podziemie
Planszowe Podziemie
Dla kogo? Gra to przedstawiciel gier euro w których próżno szukać jakiegoś głębszego klimatu - co nie znaczy, że nie można go tu znaleźć - więc zdecydowanie dla fanów liczenia i optymalizacji zadań. Zasady nie sa wybitnie skomplikowane jednak gra raczej słabo nadaje się dla młodszych graczy i osób nie zaznajomionych z grami wplanszowymi w ogóle.
O co chodzi? Cynowy Szlak przenosi nas do XIXw. Wiecznej Kornawali, która w tym okresie stała się jednym z kluczowych ośrodków wydobycia cyny oraz miedzi, co równiez w dużym stopniu wpłynęło na ogólny rozwój technologiczny między innymi silniki parowe.
Gracze jako przedsiębiorcy, będą walczyć o kolejne regiony z których będą mogli pozyskiwać wyżej wskazane zasoby. Ponadto będą rozwijać swoje kopalnie, a także sprzedawać zasoby na zmiennym rynku.
Odczucia? Nie ukrywam, że po cynowym szlaku oczekiwałem trochę gry poziomu Brawa Birmingham ponieważ to gry tego samego autora. W tym aspekcie niestety odczułem zawód. Niemniej cynowy szlak to bardzo dobra i dość orginalna gra euro. Zastosowano w niej sporą ilość ciekawych mechanik jak chociażby system licytacji regionów, czy tor graczy w którym w zależności od wykonywanych akcji przesuwamy się w przód o różną ilość pól, a gracz ostatni na torze zawsze rozgrywa swoją turę- mechanika znana chociażby z patchworka. Interesujące jest również zastosowanie systemu "push your luck" po przez rynek w którym wartość zasób podczas sprzedaży jest losowa, więc nigdy nie możemy być pewni, czy w danym momencie warto dokonywać sprzedaży, czy lepiej odczekac. Generalnie gra jest dość emocjonująca i autentycznie możemy poczuć się jak przedsiębiorcy ślęczącg nad mapa i planujący kolejne inwestycje.
Wykonanie: Plansza jest kolorowa i ładnie zilustrowana, ale każda jej część jest czytelna. Elementy takie jak budynki, technologiem czy zasoby wykonane są z drewna co jest dla mnie zawsze sporą zaletą w stosunku do niepotrzebnych i często nieczytelnych plastikowych odpowiedników. Karty są proste ale równie czytelne i miłe dla oka.
Niestety gra ma bardzo poważna wadę w postaci wielkości planszy. Mapa jest malutka i gdy w regionie pojawia się więcej elementów to zwyczajnie nie ma nie nie miejsca. Przez co miejscami nie wiadomo co jest gdzie, a elementy trzeba układać piętrowo. Nie rozumiem tego zabiegu ponieważ w pudełku od gry z powodzeniem zmieściła by się większą plansza co znacznie poprawiło by odbiór gry.
02 stycznia 2022, 17:37
board_games_tales
board_games_tales
💐 Bukiet to bardzo niepozorna, ale dającą sporo radości wykreślanka.

🌸Zasady🌸

💐Do dyspozycji mamy notesy na których znajdują się kwiatki w 5 kolorach (żółty, zielony, niebieski, czerwony, różowy) oraz pojedyncze białe kwiaty, które pełnią rolę jokera (odpowiednio w tych samych kolorach mamy kostki). Są one ułożone na 6 prostokątach.

💐Pierwszy gracz rzuca wszystkimi kośćmi i wybiera jedną z nich. Zgodnie z kolorem i liczbą oczek na kostce, wykreśla swój bukiet z notesu.

💐Jeżeli nie możemy wykreślić odpowiedniej liczby kwiatów w danym kolorze, zakreślamy dodatkowo inny (np. mamy tylko 4 żółte kwiaty, a powinniśmy wykreślić 5) i zakreślamy minus na swojej karcie.

💐Punkty zdobywamy za wykreślenie pełnych kolorów oraz zebranie wszystkich kwiatów na 1 z 6 pól. Gra się kończy w przypadku skreślenia przez jednego z graczy 3 kolorów lub 4 pól kwiatów.

🌸Opinia🌸

💐Bukiet polecę każdemu, kto lubi gry typu Roll&Write.

💐Grałem w niego już wiele razy i muszę przyznać, że za każdym razem spędzam przyjemnie czas na główkowaniu.

💐W gronie 2-osobowym jest to przyjemna wykreślanka, ale gdy jest już więcej graczy (np. 5), wtedy do gry wkraczają większe emocje. Nawet nie wiecie jak można zareagować, gdy ktoś podbiera Wam kwiatki na które czekaliście całą turę 😁

💐 Zdecydowanie polecam ją wszystkim. Bukiet można wręczyć jako prezent każdej osobie - nie tylko kobietom 😜
02 stycznia 2022, 11:06
board_games_tales
board_games_tales
⭐Dla mnie ideał! ⭐

🐑Sama rozgrywka polega na rozwijaniu swojego szkockiego klanu poprzez zajmowanie coraz większej ilości pól na mapie i budowaniu swojej gospodarki - czyli produkowaniu i sprzedawaniu coraz większej liczby zasobów oraz realizacji kontraktów eksportowych.

🐑 W takcie gry trzeba pamiętać o odpowiedniej ilości pracowników (każdy nowy drwal lub górnik jest coraz droższy), ponieważ zapewniają nam oni dochód finansowy na koniec tury - a uwierzcie mi, tutaj pieniędzy zawsze jest za mało ;)

🐑Potem już tylko od nas zależy czy chcemy hodować krowy, owce czy nastawiamy się na produkcję sera, mleka, chleba czy też whisky.

🐑 Każdy klan posiada swoją unikalna zdolność, co zapewnia sporą regrywalność i pozwala w trakcie rozgrywki obrać zupełnie inną strategię.

🐑Nie brzmi to może fascynująco, ale musicie mi uwierzyć że Klany Kaledonii zapewniają mnogość decyzji, a gdy poznacie pełne zasady, to wasze komórki mózgowe zostaną zmuszone do intensywnego wysiłku. No i całość daje oczywiście ogromną frajdę 😃

🐑Jakby tego było mało, to wykonanie stoi również na wysokim poziomie - przyjazne grafiki, różnorodne drewniane meeple, żetony, monety, kontrakty, dodatkowa plansza rynku, dwustronne modułowe plansze itp.

🐑Dla mnie jest to idealna gra w którą zawsze z chęcią zagram w każdym składzie osobowym i nawet tryb solo dawał mi sporo zabawy.

🐑Zdecydowanie polecam!
29 grudnia 2021, 22:34
lizakoo
lizakoo
W alpach jest trochę wody, więc musimy wycisnąć te góry do ostatniej kropli!

Barrage to zdecydowanie gra dla zaawansowanych graczy, która potrafi swoją brutalnością odrzucić od niej po pierwszej rozgrywce. Wszystko oparte jest na wysyłaniu swoich inżynierów na konkretne pola, aby wykonać działanie do niego przypisanie i zdawałoby się, że ta mechanika będzie powodowała interakcje poprzez stawanie na danym polu, ale mamy ich od groma. Nie ma tutaj jak w klasycznych workerplacementach deficytu akcji. Akcje budowy z planszy mamy tylko dla siebie, wszystkie inne akcje mamy pomnożone po kilka razy, więc w przypadku obranej taktyki nie doznamy uczucia, że ktoś nas uprzedził. Dopiero przy końcu rozgrywki jedne pola będą bardziej oblegane ze względu na to, że ktoś się wybudował. Jednak same możliwości to nie wszystko, gra punktuje właściwe wykorzystywanie ruchów i planowanie ich w przód wraz z obraniem konkretnej taktyki (najlepiej na całą grę), ale... nie powie ci kiedy i czy zrobiłeś zły ruch, który spowoduje paraliż budowlany bądź produkcyjny na całą kolejną, bądź w niektórych przypadkach, aż dwie rundy. W grze występuje ogrom negatywnej interakcji związanych właśnie z wodą, która jest interesująca dla każdego i każdy chce mieć jej jak najwięcej. Czy to poprzez stworzenie tamy pół jeziora nad twoją tamą, czy bestialska zmiana przepływu wody po zbudowaniu kanału. Nieplanowane ruchy mogą boleć, ale szczęśliwie możemy poniekąd wykorzystywać wrogą infrastrukturę i za małą opłatą niwelować takie zagrania.

To co cenię w barrage, to przede wszystkim motyw, który fenomenalnie łączy się z mechaniką. Wszystko jest klarowne w przypadku zasad i logiczne. Do tego ogrom możliwości taktycznych. Można zagrać 10 partii i podchodzić do każdej z całkowicie inną taktyką, która jest tak samo dobra jak poprzednia w związku z otrzymywaniem punktów, ale całkowicie odmienna w związku z wybudowaną infrastrukturą i sposobem jej wykorzystywania.

Jest to niesamowity tytuł, który przy pierwszym spotkaniu wierzga jak dziki mustang, by po osiodłaniu stać się wiernym wierzchowcem z zadziornym charakterem.
25 grudnia 2021, 16:49
BrodatyBoardgames
BrodatyBoardgames
Pierwsze wrażenia z gry: Pandemic WOW po-lisz king podpatrywacz.

Jesteśmy po pierwszej rozgrywce zakończonej porażką. Siły Króla Lisza okazały się się za silne dla nas lub nasza zdolność kooperacji nie była najlepsza tego dnia. Udało nam się ukończyć 3 misje i wywołać Arthasa ze swojej twierdzy jednak było już za późno.

“Światłość jest mą siłą.”

Zacznę od tego co podobało mi się w tej grze. Czyli Figurki!. Może nie są one najwyższej jakości ale idealnie za to doskonale obrazują bohaterów z gry. Patrząc na mapę czuje, że przeniosłem się do północnego Azeroth. Pod tym względem jest dobrze.

“Król lisz obdarował mnie prawdziwą mocą.”

Kolejną rzeczą będą zdolności bohaterów. Każdy heros posiada 2 umiejętności a większość z nich została przeniesiona z gry komputerowej. Ja grając moim ulubionym Thrallem mogłem raz na turę rzucić łańcuch błyskawic by uszkodzić 3 przeciwników na 3 różnych polach. Sylvanas mogła strzelić z łuku na pobliskie pole bez otrzymywania obrażeń. Bohaterowie są zróżnicowani i każdym teoretycznie gra się inaczej. Jest ich aż siedmiu więc można ułożyć z tego niezłą drużynę.

“Nie trzeba mi się kłaniać.”

Uwielbiam gry kooperacyjne i tutaj naprawdę trzeba ze sobą współpracować. Część zdolności bohaterów oddziałuje na innych i może zajść niezła synergia pomiędzy nimi.

Przejdźmy do rzeczy, które nie podobały mi się w tej grze.

“Plugawy nędznik.”

Suwak liczący życie. Wsuwamy go w kartę naszego bohatera, ale łatwo mu wypaść i co chwilę musimy podnosić tą kartę. Lepsza by była kostka, którą byśmy zaznaczali życie.

“Co znowu?”

Brak namnażania się ghouli. Bardzo lubiłem ten efekt w podstawowej pandemii kiedy choroba się rozprzestrzeniała kaskadowo i mogliśmy tylko patrzeć jak zajmowała kolejne miasta. W tej grze w przypadku pojawianie się 4 ghoula dostajemy jedną dużą abominacje. Trochę zabrało mi to fun z dokładania nowych kosteczek.

“Ostrze Mrozu jest głodne.”

Nasi wrogowie też są mało zróżnicowani bo różnią się tylko zdrowiem i rozmiarem figurki. Fajnie by było gdyby posiadali jakieś zdolności oraz by była ich większa różnorodność.

“Ostrze Mrozu! Uderzaj!”

Misje polegają głównie na rzucaniu kośćmi i po pewnym czasie bywa to trochę nudne i męczące. Mogą się różnić tym, że będą zadawały nam więcej obrażeń i posiadały jakąś zdolność, ale dla mnie to trochę mało.

“Będę królem dwakroć potężniejszym niż mój ojciec”

Bardzo dużym minusem jest sam Król Arthas. Przez całą rozgrywkę gdzieś tam stoi poza mapą i tylko patrzy na nasze poczynania.

“Patrz, Muradinie! Ostrze Mrozu, nasze wybawienie.”

Nie wiem czy po kolejnej rozgrywce moja odczucia byłyby trochę cieplejsze, ale na razie udzieliła mi się zimna atmosfera Northrend. Arthas był gotów dźwigać brzemię każdej klątwy, byle tylko ocalić swą ojczyznę. Moim zdaniem nie udało mu się to i uważam, że są lepsze zdecydowanie ciekawsze gry kooperacyjne niż kolejny Pandemic z inną skórką. Brak efektu WOW.
20 grudnia 2021, 16:58